nie wierzę więcej w deszcz. niewierzącym czy
wierzycielom. żal mi niekiedy że nie wiem czym
te lata stoją jak niespłacone.
właśnie teraz.
w drewnianych ramach sen. schnie zapach skóry ów
dziewiąty rozprysk farb. prawdziwszy od krwi. mów:
od otwartych ran oczekuje się
więcej życia
więcej koloru
i więcej kropel
wierzycielom. żal mi niekiedy że nie wiem czym
te lata stoją jak niespłacone.
właśnie teraz.
w drewnianych ramach sen. schnie zapach skóry ów
dziewiąty rozprysk farb. prawdziwszy od krwi. mów:
od otwartych ran oczekuje się
więcej życia
więcej koloru
i więcej kropel
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz